środa, 24 grudnia 2014

Wesołych Świąt


Pięknych świąt Wam życzę moi Kochani!
Niech obfitują w miłość i wzajemne zrozumienie.
Odpoczywajcie i cieszcie się każdą chwilą spędzoną z bliskimi!
Samych serdeczności!!!

 


Całusy.

jey

piątek, 19 grudnia 2014

czwartek, 11 grudnia 2014

Przedświąteczny mix




Dzisiaj taki szybki mix przedświąteczny. Pojawiło się więcej dekoracji i oczywiście nie może zabraknąć hiacyntów. Pewnie tak super świątecznie zrobi się na kilka dni przed i tutaj takie zapytanie do Was...
kiedy ubieracie choinkę??? 
 Niektórzy ubierają dzień przed Wigilią, inni mają tradycję ubierania w dzień Wigilii, a inni nawet tydzień przed. U mnie w domu choinkę ubierało się w dzień Wigilii z samego rana, kiedy to mama krzątała się w kuchni a my z siostrą stroiłyśmy drzewko i robiłyśmy stroiki. 
Teraz, każda z nas pielęgnuje nowe własne tradycje, jednak cały czas drzewko w naszym domu rodzinnym ubieramy wspólnie.

 

 


Jestem ciekawa jak to jest u Was:) Czy Wy też macie swoje tradycje, które lubicie pielęgnować?


Nie dajcie się świątecznemu szaleństwu. Czasem potrzeba trochę wyciszenia:)
Ściskam mocno!

jey

środa, 26 listopada 2014

Zwiastuny


No tak, jesień ma to do siebie, że po niej przychodzi zima... i choć zimę uwielbiam mam nadzieję, że w tym sezonie będzie łaskawa i nie potrwa zbyt długo. Ten czas tak szybko mija zwłaszcza po urodzeniu dziecka;) Ignaś skończył już trzy miesiące i lada dzień zacznie siadać, a tu zaraz Mikołaj i jego pierwsze Święta......leci niesamowicie.  W tym właśnie czasie lubię zasiąść sobie z kubeczkiem pysznej kawki (zbożowej oczywiście;)) i szukać świątecznych inspiracji na Waszych blogach i w internecie. Uwielbiam zaglądać do albumu Belle Blanc. Mogłabym go wertować godzinami, tyle tam świątecznych inspiracji. Wszędzie wkoło pełno postów z dekoracjami świątecznymi, kalendarzami adwentowymi aż się nie chce wierzyć, że to lada moment...1 grudnia tuż tuż...

 

 

U nas też troszkę dekoracji. Co roku obiecuję sobie, że zrezygnuję z czerwieni choć w tym czasie jest tak urokliwa....zobaczymy czy uda mi się powstrzymać w tym roku i udekorować mieszkanko w nieco delikatniejsze kolorki:D


Cieszę się bardzo, że mój ostatni post tak Wam się spodobał. Mam nadzieję, że tutek był w miarę czytelny i że już macie swoje honey ball:D Na pewno w tym roku na naszej choince pojawią się własnoręcznie zrobione bombki z tej właśnie bibuły:)

Ściskam mocno i uciekam dalej buszować po Waszych blogach póki mały smacznie śpi:)

Buziaki


jey


poniedziałek, 17 listopada 2014

Honey ball - DIY


 

Witajcie. Dzisiaj chciałam Wam przedstawić szybki a jakże efektowny DIY, czyli w jaki sposób wykonać honey ball. Ostatnio te papierowe kuleczki stały się prawdziwym MUST HAVE, więc nie mogło ich zabraknąć i w naszych wnętrzach. Oczywiście można kupić gotowe kule w sklepach wnętrzarskich ale jak dla mnie ceny są zbyt wysokie..... pamiętajmy, że w końcu  jest to tylko kawałek papieru. A dokładnie jest to bibuła przestrzenna, którą można spokojnie kupić w internecie za około 7zł za jeden arkusz. Z takiego jednego arkusza wyjdzie nam około 3 kul różnej wielkości. Ja kupiłam ją z myślą o pokoiku Ignasia, chciałam aby malec miał na co popatrzeć  kiedy leży w łóżeczku. I to był strzał w dziesiątkę, bo teraz nie może oderwać od nich wzroku. Zawieszone nad łóżeczkiem fascynują go do szaleństwa:)


A sposób ich wykonania jest zupełnie prosty, należy jedynie pamiętać o kilku szczegółach. 
Na arkuszu odrysowujemy cyrklem okrąg, następnie wycinamy i przecinamy go na pół pamiętając o tym, aby linie na bibule biegły poziomo. Następnie na obu połowach naklejamy dwustronną taśmę przylepną i sklejamy dwie połówki razem. W miejscu przecięcia na obu końcach zszywamy  połówki nitką. Jeśli chcemy kuleczkę gdzieś powiesić  jeden koniec nitki zostawiamy dłuższy.




Następnie powoli otwieramy kule i zbliżamy do siebie obie krawędzie. Tym oto prostym sposobem powstaje nam  piękna dekoracja. Mam nadzieję, że choć trochę zachęciłam Was do samodzielnego wykonania tych efektownych honey ball. Oczywiście tak naprawdę można zrobić nie tylko kule ale także stożki, walce i inne ciekawe ozdoby. Niech fantazja Was poniesie:)


PS. Przepraszam za jakość zdjęć ale aura nie sprzyja fotografowaniu:(

Miłego dzionka!

jey

środa, 12 listopada 2014

the best time ever


 Witam wszystkich po "małej" przerwie:D U nas zmiany.......nie tylko w życiu ale i w domu. Zwykle po takiej przerwie nie wiem co pisać, bo sporo się wydarzyło. Ale nie będę was zanudzać. Ci co śledzą blog wiedzą co i jak.....napiszę  tylko tyle, że w trójkę żyje się o wiele lepiej:)
 



Dziś tak króciutko ale obiecuję, że następnym razem będzie więcej!

Pozdrawiam serdecznie,
 do następnego!

jey

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Le petit bebe


No i wszystko zapięte już na ostatni guzik, a przynajmniej tak nam się wydaje:) Oczywiście wszystko wyjdzie w praniu.....zapewne o czymś zapomnieliśmy ale nie panikujemy. Mały ma w końcu swoje miejsce w sypialni, czekać tylko aż nas wkrótce z niej wyrzuci:D Pokój jest niby jasny ale jakoś tak zdjęcia nie chcą tam ładne wychodzić, więc wybaczcie ich jakość. Tak jak pisałam trochę rzeczy pochodzi z H&M, trochę zostało stworzonych na specjalne zamówienie. Przestrzeń ograniczona, więc nie mogliśmy zbytnio poszaleć z dekoracjami.

  


 Kotek i podusia gwiazdka z literką pochodzą od Ani z Cottoni. Ta kobietka potrafi szyć cuda i tutaj nie przesadzam tylko odsyłam Was na jej blog, abyście same mogły ocenić jej twórczość:) Kotek został uszyty na podstawie zdjęcia, które znalazłam na Pinterest, więc tym bardziej doceniam talent Ani nie mówiąc już o samym wykonaiu. Rewelacja!!! Myślę, że Pan Kotek zostanie z nami na dłuuuuuugie lata:D




Ostatnio prosiłyście mnie o namiary do Pani, która wykonała dla mnie szydełkowy dywanik. Podaję Wam @ bo tylko tak można się z nią skontaktować stefkas65@gmail.com. A to kolejna osoba, która ma niesamowity talent w rękach tym bardziej POLECAM!!!!:)


Pozdrawiam Was ciepło i do następnego!!:D

buziaki:*:*:*:*


jey
 

czwartek, 24 lipca 2014

W niemocy...


Witajcie! Oj jak ja nie lubię takich długich przerw....mam wrażenie, że wszystko mnie omija i przechodzi gdzieś bokiem a ja nie potrafię nadążyć.... A wszystko to związane z niemocą fizyczną jaka mnie dopadła. Nie sądziłam, że 8 i 9 miesiąc ciąży może tak dać w kość. Maluszek ma coraz mniej miejsca z czego jestem bardzo zadowolona, bo to oznacza, że rośnie jak na drożdżach:) ale jednocześnie mam ucisk na kręgosłup, który objawia się tym, że nie czuję rąk. Mam całkiem odrętwiałe obie ręce co sprawia, że pisanie tego posta to dla mnie ogromny wysiłek. Nie mówiąc już o czynnościach życia codziennego...jak np. krojenie chleba, mycie zębów, jedzenie i nawet spanie.......o tym ostatnim już mogę całkiem zapomnieć;)  Na szczęście to już prawie końcówka, torby spakowane czekają na odpowiednią chwilę.


Ale teraz o tym co nowego....jak widzicie pojawił się szary ręcznie dziergany dywanik.  Dzieło pewnej zdolnej kobietki, która oczarowała mnie swoimi pracami. Nie potrafiłam się zdecydować na wzór i kolor bo wszystkie są piękne. W zasadzie dywanik miał być w sypialni ale póki co jeździ po domu:) Do tego stalowy taboret o którym już dawno myślałam. Zawsze przyda się kolejny mebel do siedzenia tym bardziej, że nie mamy ich za wiele. Marzą mi się takie w wersji hokerów stojących przy kuchennej wyspie, może kiedyś...kto wie:D


No i poszewki z  wyprzedaży w H&M home. Dobrze, że ten sklep jest daleko bo chyba bym go całego wykupiła:D Jest także kilka nowości dekoracyjnych dla I. kocyki, pościele, przytulanki itd. a to wszystko dzięki uprzejmości cioci B. która wszytko to taszczyła prosto z Niemiec, za co serdecznie jej dziękujemy:*:*:*:* ale o tym w następnym poście.


Ok, kończę bo trzeba znów zmienić pozycję. Mam nadzieję, że do zobaczenie niebawem:)
Trzymajcie się ciepło!!!


jey

wtorek, 24 czerwca 2014

W międzyczasie


O nie, nie próżnujemy:) Długi weekend minął nam dość intensywnie a to wszystko za sprawką małego bąbla, który jeszcze co prawda siedzi w brzuchu ale już wprowadza zamieszanie w naszych czterech kątach:) Pokój szumnie zwany sypialnią, wkrótce straci swój status ale póki co trzeba było ją odświeżyć i jakimś cudem zmieścić tam jeszcze jedno łóżeczko:) Po małym przemeblowaniu okazało się, że i nasze łóżko się zmieściło, łóżeczko małego, komoda, stoliczek z ikei i na upartego to by się jeszcze jakaś nieduża szafeczka wcisnęła, więc nie jest źle:)

Tata pomalował ściany i skręcił nam łóżeczko a ja szyłam  nowe poszeweczki na podusie i buszowała w necie na wyprzedażach:D:D W międzyczasie szafeczka z ikei zmieniła kolor z ciemnobrązowej na białą oraz powstało kilka półek do zawieszenia.



Teraz myślimy nad aranżacją przestrzeni dziecięcej a o jej efektach na pewno będę informować. Pomysłów jest dużo, niestety przestrzeń ogranicza nasze możliwości:(


Ściskam mocno i życzę udanego tygodnia!!

Buziaki

jey

czwartek, 12 czerwca 2014

Zapach lata


Ci którzy mnie już  znają wiedzą, że uwielbiam żywe kwiaty w domu i uważam, że nie ma piękniejszej dekoracji niż one. Lato zawsze kojarzy mi się z Piwoniami zwanymi przeze mnie babcinymi kwiatami (moja Babcia je uwielbiała i co roku w ogrodzie były ich niezliczone ilości w przepięknych kolorach:)
Ich zapach jest obłędny a jego intensywność podnosi się,  kiedy przez  uchylone drzwi tarasowe wpada ciepłe wieczorne powietrze. Są przepiękne, zarówno wtedy kiedy są mocno zwiniętym pąkiem jak i w momencie ich pełnego rozkwitu. Poza tym są wdzięcznym obiektem do fotografowania bo zawsze wyglądają tak niewinnie:)


Niestety w tym roku nasz krzak nie miał zbyt wiele pąków ale cieszę się, że przynajmniej parę łodyżek  mogłam zabrać do domu:)



Dziś troszkę chłodniej. Można spokojnie odetchnąć. Książka którą obecnie czytam "Powrót na Staromiejską" obudziła we mnie już dawno zastygłe pokłady kreatywności i nastroiła jakoś tak pozytywnie do działania. Może wyjdzie z tego coś dobrego???:D Sama jestem ciekawa!


Pozdrawiam Was ciepło!!
Do następnego!!:D 


jey


poniedziałek, 9 czerwca 2014

Żar z nieba


Ufff...jak gorąco!!! Cóż może robić ciężarówka w taki gorący dzionek jak dziś??? Jedyne co to siedzieć pod parasolem, moczyć nogi w misce z zimną wodą i pożerać...... książki:P A wy jak sobie radzicie z upałem, bo mnie się zaczyna tęsknić za pracą....no może nie do końca za pracą, chyba bardziej za klimatyzacją w pracy:D


Na tarasie w końcu zawitały hortensje. To był maminy prezent, bo mnie coraz trudniej się poruszać zwłaszcza kiedy słońce dość mocno operuje. W zasadzie miały być białe ale te też mnie urzekły:) No i truskaweczki...w zamyśle bardziej jako akcent dekoracyjny ale okazały się tak słodkie, że niektóre już zostały skonsumowane ze smakiem.


Udanego tygodnia dla pracusiów
 i miłego wypoczywania dla leniuchów:D!!!


Pozdrówka

jey


czwartek, 15 maja 2014

Zimno i deszczowo


Witajcie!! W tym roku  zimna Zośka zdecydowanie postawiła na nieprzyjemną aurę. Trochę się martwię o kwiaty na tarasie ale może nie zrobi im zbyt wielkiej krzywdy. Na szczęście nie musiałam dziś wyściubiać nosa zza drzwi i należę do tych szczęśliwców co mogą się słodko wylegiwać na kanapie z kubkiem gorącej herbaty. I tak zupełnie z nudów kilka pstryków to tu to tam...bez większych konkretów.






Pozdrowienia dla wszystkich Zosiek:D

Trzymajcie się dziś ciepło!!!

Pozdrawiam


jey