Wspaniały jesienny weekend już prawie za nami. Spotkania z przyjaciółmi i rodziną, ciepła herbatka i dobre ciasto to jest to co uwielbiam najbardziej. Teraz kiedy zmrok zapada coraz szybciej zapalam świeczki, otulam się kocykiem i popijając gorącą czekoladę roskoszuję się resztką tego dnia. Tydzień był obfitujący w kilka nowych projektów. Powstało kilka nowych poszeweczek na specjalne zamówienie i przy okazji machnęłam jeszcze pare nowych na moją kanapową kolekcję:) Nic specjalnego ale zawsze to miło patrzeć na coś nowego.
Powstała także niespodzianka. Szykuję coś, ale narazie nie zdradzę zbyt wile:P Może się Wam spodoba.......zobaczymy.....:P No i oczywiście chciałam Wam serdecznie podziękować za przemiłe komentarze do poprzedniego posta. Cieszę się, że moja lustrzana przemiana Wam się podobała. Ja ciągle nie mogę oderwać oczu od mojego słoneczka:D
Podusie oczywiście białe ale tym razem z dodatkami w kontraście.
Zegar wyszedł w końcu z ukrycia (bo siedział od sierpnia w pudełku szczelnie zapakowany) i zawisł w przedpokoju:D Może i już wszyscy go mają i jest oklepany ale mnie się bardzo podoba.
Więc zegar dworcowy mam i ja:P
Jesienna zaduma dopadła i mnie......czy Wy też już wchodzicie w zwolnione obroty?!:D
Pozdrawiam
jey