poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Pora na odpoczynek


 To już prawie koniec wakacji ale nie dla nas... my dopiero zaczynamy nasz dwutygodniowy odpoczynek w górach. Zapowiada się bardzo aktywnie ale taki odpoczynek też jest czasem potrzebny. Tak więc torby już spakowane, budziki ustawione na 6:00 i jutro ruszamy w drogę. Oby starczyło nam jeszcze słonka na te dwa tygodnie:D


Ostatnio miałam kilka pytań dotyczących książek które obecnie czytam. Jest to seria książek Karen Wheeler która opowiada swoją historię o tym jak porzuciła wysokie obcasy i przeniosła się z zatłoczonego Londynu na francuską wieś. Cykl rozpoczyna książka "Sama słodycz", potem jest "Sam urok" i najnowsza "Samo szczęście". Książka wciągnęła mnie bez reszty i pochłaniam jedną za drugą jak słodkie bułeczki:D Polecam ją szczególnie tym którzy chcą poczytać o sielskiej Francji, przyjaźni, miłościach i prawdziwym życiu singielki z kłopotami sercowymi:D Myślę, że Wam się spodoba...:)



Ściskam mocno i do zobaczenia gdzieś za dwa tygodnie!!

Życzcie Wam i nam na te ostatnie dni lata dużo gorącego słonka:D

Buziaki


jey


niedziela, 18 sierpnia 2013

Domowa produkcja


Witajcie po krótkiej przerwie. Jakoś tak ostatnio totalnie odpłynęłam ze świata blogowego. Swoją chwilową nieobecność usprawiedliwiam tym, że każdą wolną chwilę przed i po pracy staram się spędzać na wycieczkach rowerowych wśród pól i łąk lub z książką na tarasie. Ostatnio pochłonęła mnie też produkcja przetworów, które robię pierwszy raz w życiu...WOW!:D Wcześniej podglądałam tylko jak robiła je moja babcia i mama a teraz sama próbuję swoich sił. Tak więc konfitury na zimowe dni już są...jeszcze myślę o ogórkach i suszonych warzywach. Czekam także na malinki które powoli czerwienią się na krzaczkach w ogródku, bo nie ma to jak soczek z malin na zimowe wieczory.


Ostatnio, gdy szukałam słoików na przetwory przez przypadek w kartonie znalazłam chlebak, który kupiłam wieki temu jako naszą pierwszą rzecz na wspólne mieszkanie. I tak czekał prawie cztery lata ( bo tyle już mieszkamy razem)  by w końcu stanąć dumnie na kuchennym blacie. I nawet jakoś tak fajnie zgrał się kolorystycznie z resztą kuchni...taka miła niespodzianka:)))))



Ściskam mocno i do następnego!!


jey

niedziela, 4 sierpnia 2013

Lazy sunday

 
Witajcie niedzielnie! Mając w perspektywie pracowity tydzień postanowiłam, że dziś oddam się słodkiemu lenistwu i cały dzień spędziłam z książką na tarasie. Słonko nie odpuszcza (i całe szczęście!) więc dla ochłody zrobiłam wczoraj sernik na zimno z owocami sezonowymi. Idealnie wpasował się w ten upalny sierpniowy dzień.
 

Dla chętnych podaję przepis na okrągłą formę 23-24cm

 Składniki na masę serową:

  700 g serka homogenizowanego waniliowego
   250 ml śmietanki kremówki
   4 łyżki cukru pudru
   2 łyżki żelatyny
 
Blachę wyłożyć na dnie biszkoptami lub herbatnikami.
Kremówkę ubić na sztywno, dodać cukier puder i krótko zmiksować do połączenia.
Dodawać stopniowo serek cały czas miksując. Żelatynę zalać niewielką ilością gorącej wody, zamieszać i odstawić do przestygnięcia.
Letnią żelatynę wlewać cienkim strumykiem do masy sernikowej miksując na najwyższych obrotach przez cały czas. Następnie masę wlewamy do formy i dekorujemy owocami. Wstawiamy do lodówki na kilka godzin do stężenia.

Łatwy i szybki sposób na pyszny wakacyjny deser. Z borówkami i malinkami smakuje mi najbardziej:D



Smacznego!!!

Pozdrawiam


jey

piątek, 2 sierpnia 2013

Ładne i praktyczne czyli zgrany duet


Ładne i praktyczne to jest to co my kobiety lubimy chyba najbardziej. Tym razem się udało wyszperać zgrany duet a nie ukrywam, że o takiej skrzyneczce na sztućce myślałam już od jakiegoś czasu. Są to sztućce typowo dla gości, które warto mieć gdzieś pod ręką a ta skrzyneczka okazała się być idealna.
Poza tym ładnie się prezentuje, więc postanowiłam mieć na nią oko i umieściłam ją w witrynce:)


Jeszcze sporo mi brakuje do dobrze wyposażonej Pani Domu ale powolutku zbieram to co potrzeba. Uwielbiam kupować kuchenne przydasie bo tego tak naprawdę nigdy za wiele. Tak więc kolejny gadżet kuchenny do kolekcji a wkrótce pokażę Wam kolejną moją zdobycz.


 No i oczywiście lawenda moja ukochana!!! Właśnie posadziłam kilka kolejnych krzaków.


Chciałam Wam również podziękować za przemiłe komentarze pod ostatnim postem! Uwierzcie mi, że nie sądziłam iż mój "nowy" stary rower może zachwycić tyle osób:D Po tylu pozytywnych komentarzach mam ochotę dorwać jakiegoś grata i ponownie go przerobić, więc jeśli któraś z Was potrzebuje pomocy przy renowacji rowerów to się polecam hihiii:D:D:D

Ściskam Was mocno i życzę udanego weekendu!!

Buziaki


jey