poniedziałek, 24 czerwca 2013

Mam i ja

  
No i znowu mamy poniedziałek a ja już myślę o weekendzie:D Ten będzie dla mnie szczególny bo w piątek wkraczam w kolejną kategorię wiekową, choć w sercu ciągle mam te 16 lat:D  Z tej okazji zrobiłam sobie już malutki prezent. Dzięki njusowi od naszej kochanej Ani Scraperki udało mi się kupić kosz o którym marzyłam od jakiegoś czasu. Jest idealny na zakupy czy na plażowanie. Kosze dostępne są jeszcze w sklepiku Z potrzeby piękna więc jeśli też na niego "chorujecie" to zapraszam do odwiedzin;)


Przy okazji pokazał się kawałek naszego przedpokoju.

 

Dzięki Aniu!!!:D


Spokojnego tygodnia!!

Buziaki:*:*:*



jey

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Tyle słońca



Witajcie poniedziałkowo. Ale nam się pogoda zrobiła, aż żal siedzieć w pracy w czterech ścianach kiedy za oknem tak cudnie:D Zazdroszczę tym którzy pracują w plenerze, choć pewnie gdy temperatura sięga powyżej 30 stopni oni sami marzą o chłodnym pomieszczeniu z klimatyzacją:P

Dziś kilka fotek z jednego z moich ulubionych sklepów czyli Riviera Maison! Miałam okazję pobuszować po shopie podczas pobytu w Dusseldorf i oczywiście nie mogłam się napatrzeć na te wszystkie piękne rzeczy które można tam znaleźć. Klimat Riviera Maison kojarzy mi się z domkiem na plaży wśród bujnych traw i trochę ze stylem NewPort. Nie ukrywam, że bardzo dobrze czuję się w tym klimacie i być może troszkę uda mi się go przenieść pod nasz dach:D Przepraszam Was za słabą  jakość zdjęć ale sklep znajdował się właściwie w piwnicy, dlatego przy sztucznym świetle bardzo trudno o fajne zdjęcia.

 

 

Wszystko takie klimatyczne i takie dopracowane a zarazem zupełnie proste. Biel, czerń, brąz oraz naturalne dodatki jak drewno, wiklina oraz metal stwarzają cudowny, ciepły klimat. Jak dla mnie cudo:)


Oczywiście nie mogłam wyjść z pustymi rękami:P Choć ceny były kooooosmiczne  udało mi się upolować piękną wiklinową paterę:P 


Ściskam Was mocno i życzę udanego tygodnia!!


jey

piątek, 14 czerwca 2013

Sypialniane klimaty




 Witajcie piątkowo! Tyle słońca za oknem, że człowiek nie wie co ma ze sobą zrobić:D Ja od rana szaleję z porządkami, bo po całym tygodniu pracy trochę się tego nazbierało:P Już kiedyś obiecywałam, że pokażę Wam więcej sypialni ale niestety słońce mamy tu jedynie o 6 rano więc zrobić zdjęcia w dobrym świetle jest bardzo trudno. Coś tam dzisiaj udało mi się popstrykać więc pokazuję:)

 
Tak jak kiedyś pisałam sypialenka maleńka ale w sumie mamy tu wszystko czego nam potrzeba czyli ŁÓŻKO!!!!:D


 
 

Dziękuję Wam za tyle pozytywnych komentarzy pod ostatnim postem i tyle różnych historii z Waszego życia. To sprawia, że wiem że są ludzie o dobrym sercu a tutaj jest ich najwięcej:D:D:D:D
Dziękuję Wam KOCHANE!!!!!
 
Buziaki dla Was i życzę Wam pięknego słonecznego weekendu!!!



jey

środa, 5 czerwca 2013

Brak słów...


Witajcie Kochani. Dziś kolejny dzień leżakowania na kanapie i choć uwielbiam to robić to wolałabym bardziej z przyjemności niż z przymusu:) Serdecznie dziękuję Wam za życzenia zdrówka!:) Bardzo pomogły bo noga ma się już coraz lepiej. Jutro wracam do pracy, więc mam nadzieję że już nie spuchnie jak balon.


Ale dziś chciałam napisać o czymś innym. O czymś co bardzo mnie poruszyło  i cały czas o tym myślę. Wczoraj koło godziny 23:00 pod naszym domem miało miejsce przykre zdarzenie. Przejeżdżający samochód z dość dużą prędkością potrącił kota, prawdopodobnie któregoś z tych małych podglądaczy, które od momentu wprowadzenia się stale nas odwiedzają. Nie ukrywam, że ich wizyty nie ciszą nas do końca, bo nasz ogródek strasznie przez to cierpi ale lubią tu przychodzić i nic na to nie można poradzić. Powoli przyzwyczajamy się do ich obecności, bo przecież oboje lubimy zwierzęta. Mój T. był świadkiem zdarzenia i nie mógł uwierzyć, że gościu nawet się nie zatrzymał, nie sprawdził czy zwierze potrzebuje pomocy. Takie sytuacje jak potrącenia niestety się zdarzają ale nie można pozostawać obojętnym na cierpienie zwierząt. Zadzwoniliśmy do weterynarza który ma gabinet rzut beretem od naszego domu i usłyszeliśmy, że "...on już zakończył pracę na dziś i nie ma zamiaru schodzić do gabinetu ale poleca się na przyszłość...." aż nas zamurowało!!! I to mówi osoba która wybrała zawód niosący pomoc zwierzętom a biedne kocisko nadal się męczy???  Na szczęście są weterynarze o prawdziwym sercu niosący pomoc niezależnie od godziny czy odległości jaką mają do pokonania. T. zapakował kociaka do auta i zawiózł go do naszego przyjaciela. Niestety kociaka nie udało się uratować bo miał krwotok wewnętrzny i przetrącony kręgosłup ale przynajmniej nie musiał już cierpieć i męczyć się do ostatnich chwil.

Nie potrafię zrozumieć  bezczynności ludzkiej, przecież za takie zdarzenie nie trafia się do więzienia...a może powinno?....Nie trzeba lubić zwierząt ale może jakiemuś zwierzęciu uda się jeszcze pomóc i wyliże się z tego a porzucenie na poboczu  na pewno nie uratuje mu życia.....

Może wymagam zbyt wiele...często człowiek nie pomoże drugiemu człowiekowi a co dopiero zwierzęciu:(

 


Gdzie się podziało nasze sumienie???? Strasznie to przykre......


Pozdrawiam

jey

wtorek, 4 czerwca 2013

Oko na miasto

 

No i jesteśmy znowu w domu prawie cali i prawie zdrowi. Hehe...tylko moja noga nie wiadomo czemu chciała iść w innym kierunku niż ja i trochę uszkodziła mi kolano:) Szpital, zdjęcie, noga rozmiarów XXL i ściąganie wody z kolana...mmm... same przyjemności. Skończyło się na L4 i przymusowym leżakowaniu z nogą w górze... przynajmniej mam czas na odrobienie blogowych zaległości. Ale mimo wszystko wyjazd zaliczam do udanych i bardzo się cieszę, że znów mogliśmy odwiedzić naszych przyjaciół. Pozwiedzaliśmy troszkę dlatego zapraszam Was na małą fotorelację:)

   

 
 
 
 

Pozdarwiam ciepło

jey