poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Metamorfoza pewnego kosza

Jak wszyscy wiemy potrzeba jest matką wynalazków i choć kosz wiklinowy został wynaleziony dawno, dawno, dawno temu to moja potrzeba zrodziła pomysł. Zakupiłam zwykły kosz i za sprawą paru upiększeń stał się niezwykły:) A oto co mi wyszło pewnego niedzielnego popołudnia.... 


 ......przed......



.....po.... 


 pozdrawiam

 jey
 

5 komentarzy:

  1. Na biało musi byc ładnie. świetna metamorfoza. podobają mi się Twoje poduchy z motylami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję i pozdrawiam!!!:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam kosze;)a ten jest wybitnie uroczy;)
    Pozdrawiam cieplutko;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama wymyśliłaś ten wkład?koszyk wygląda naprawdę uroczo,tak świeżo.A TE PODUCHY BOMBOWE!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna metamorfoza..Wogole otaczasz się fajnymi przedmiotami. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń