niedziela, 17 czerwca 2012

Hot in here


Ufff Kochane...ależ tu gorąco!!! 32 stopnie na plusie to już jest coś. Trzeba korzystać ze słonka po tygodniu pełnym ulew:) Niestety nie byłam na tyle wytrzymała, żeby opalić się na czekoladkę i po 2h plażowania uciekłam do domku na mrożoną kawę i lody:P Nie dało się wytrzymać...oj nie dało...


Już niebawem w pracy będzie więcej luzu więc mam nadzieję, że jeszcze złapię trochę brąziku:P


A  biedna Tiga co ma powiedzieć na takie upały??? Tyyyyyle futra!!!:)


Miłego tygodnia Wam życzę i do następnego!!!

jey

20 komentarzy:

  1. Ja tam nie narzekam, oj nie... dosyć wymarzłam tej zimy :@ U nas upał będzie dopiero jutro, oczywiście wtedy, kiedy muszę iść do pracy ;) Wczoraj też zaliczyłam mrożoną kawkę i lody, pychotka.
    Widzę, że opalanie było topless!
    pozdrawiam
    marta

    OdpowiedzUsuń
  2. Martuś...proszę Cię!!!:P Topless były tylko plecy, hihiii:P:P:P

    OdpowiedzUsuń
  3. 2 godziny? To i tak jesteś twardziel ;) Ja wymiękam po 20 minutach! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od zawsze podziwiałam osoby potrafiące wyleżeć na słońcu..ja nie potrafię...10 min to max...dlatego nawet po tyg spędzonym w Grecji moja opalenizna jest marna ale słonko uwielbiam:P Pozdrawiam:))))

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie od dwóch dni takie upały ale wolę je od zimna :))Ja jeszcze jakoś nie wystawiłam mojego bladego ciała na słońce ale chyba muszę zacząć bo to już najwyższy czas.Pasiaczek świetny...a i piesek śliczniusi :))Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. ależ wspaniała Tiga !!!! :-)))))))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Na razie upał mi nie przeszkadza. Zawsze dobrze jest wystawić twarz do słońca i pomysleć o niebieskich migdałach. Szkoda tylko, że do urlopu jeszcze daleko...
    Życzę luźnego tygodnia
    Agnieszka.

    OdpowiedzUsuń
  8. :)))))) weekend był niesamowicie piękny i słoneczny:) cały wolny czas spędziliśmy w ogrodzie wylegując się na kocyku i chodząc boso po trawie. uwielbiam to!:)
    a naszemu psiakowi też było chyba troszkę za ciepło z tym futrem, ale jakoś dał radę i szalał w ogrodzie razem z nami:)
    ściskam

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdroszę wytrzymałości, ja uciekłam w cień po 15 minutach:)więc nadal jestem blada twarz.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. :)
    już na kolejnym blogu czytam o tych upałach (które uwielbiam) i zastanawiam sie gdzie one sobie poszły? U mnie 24 stopnie i niebo pełne białych obłoków.
    pozdrawiam
    MZ

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie słonko chowało się co chwilę za chmurki, więc nie dało rady się opalać nawet przez 2 godzinki:( ale duchota była straszna... dzisiaj zresztą zapowiada się powtórka!Fajny piesek:) Pozdrawiam Ala

    OdpowiedzUsuń
  12. a Tiga gdzie ma opalacze ?????

    zmieniłam adres bloga :

    http//:mondocane-j.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Tiga do wody!!! Ja z moim Drakulcem (posokowiec bawarski) jeżdżę nad jeziorko i to jest dla niego wybawienie - najchętniej pływałby cały dzień :D
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. gorąco, że wytrzymać nie odzie uff... ale lepsze to niż deszcz ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. uff upał upał i jeszcze raz upał :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jest noc a u mnie 24 stopnie:)ależ cudnie:)))uwielbiam słońce:)))chociaż plackiem leżec i się smażyc nie potrafię:))))

    OdpowiedzUsuń
  17. Również dzisiaj wybrałam się na plaże ;)
    oj psiaki są biedne w tych upalnych dniach ;c
    pozdrawiam ;d
    http://www.malinowekwiatymalwy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. świetnee <3 !

    wbij do mnie ;*

    http://na-granicy-szczescia.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  19. oglądając Twojego bloga miałam wrażenie, że oglądam blog House of Ideas... nawet huntery macie takie same...lol ciekawe kto od kogo "zgapia" :D

    OdpowiedzUsuń